Lorenzo: Łączy mnie z Carlosem wielka przyjaźń

W czwartej rundzie Miami Open dojdzie do starcia Musettiego z Alcarazem.

---

Lorenzo Musetti dobrze czuje się na Florydzie. Włoch był lepszy w Miami Open od Romana Safiullina, Martina Landaluce i Bena Sheltona. Teraz przed nim pojedynek z Carlosem Alcarazem, z którym prywatnie są przyjaciółmi:

„Łączy mnie z nim wielka przyjaźń. Mieliśmy już wielkie bitwy na korcie, chociaż prowadzi ze mną w zwycięskich starciach. Mam nadzieję, że tym razem uda mi się wygrać. To bardzo dobry chłopak, wspaniały człowiek i wielki sportowiec. Dla mnie Carlos jest inspiracją.

Znamy się od dawna. Jesteśmy prawie w tym samym wieku. Doskonale wiemy, jak powinniśmy ze sobą grać. Jest bardzo trudnym zawodnikiem do pokonania. Jest w bardzo dobrej formie. To prawdopodobnie najtrudniejsze wyzwanie w tym sporcie. Teraz chcę cieszyć się zwycięstwem, a jutro będę musiał pomyśleć o nim.”

22-latek dobrze prezentował się w trakcie konfrontacji z Amerykaninem:

„Dzisiaj czułem się bardzo dobrze od samego początku. Miałem wspaniałe czucie piłki. Nie wiem, czy to fakt, że grałem wieczorem i z powodu wilgoci piłka była cięższa, ale czułem się bardzo dobrze. Czułem to również na treningach.”

Włoch jest świeżo upieczonym tatą:

„To moje największe zwycięstwo. Nic nie może się równać z narodzinami Ludovica. Chcę podziękować mojej dziewczynie, Veronice, która pomogła mi tu być. Wykonuję swoją pracę w najbardziej profesjonalny sposób, jaki potrafię. Jestem bardzo szczęśliwy ze względu na siebie i na nich. Nie mogę się doczekać, aby do nich zadzwonić i poczuć ich uścisk z daleka.”

Charlie i Lorenzo zagrają przeciwko sobie po raz czwarty. Na ten moment w wygranych bataliach górą jest wicelider rankingu ATP.