Andy: Chcę zagrać na Wimbledonie jeszcze raz

Szkot robi, co w jego mocy, aby gotowym na grę na londyńskiej trawie.

---

Andy Murray podczas Cinch Championships doznał urazu pleców. Trzykrotny zwycięzca turniejów wielkoszlemowych chciałby wyzdrowieć na czas zmaganiach na kortach Wimbledonu:

„Zamierzam poczekać do ostatniej chwili, aby zobaczyć, czy będę w stanie to zrobić, zasłużyłem na to. Nie jest jasne, czy będę w 100% gotowy do gry, czy będzie to 0% szans, że będę mógł zagrać. Taka jest sytuacja. Powiedziałbym, że bardziej prawdopodobne jest to, że nie będę w stanie grać w singlu. Przechodzę również rehabilitację 24/7, aby spróbować dostać szansę na ponowną grę.

Przy tempie, w jakim obecnie się poprawiam, gdybym miał to podtrzymać, dodatkowe 72 do 96 godzin zrobiłoby dużą różnicę. To skomplikowane, a staje się jeszcze bardziej skomplikowane, ponieważ chcę zagrać na Wimbledonie jeszcze raz. Chcę mieć możliwość zagrania w turnieju. Wiem, że niektórzy ludzie mogą na to spojrzeć i powiedzieć: „wycofanie się z turnieju w ostatniej chwili nie jest właściwą rzeczą”, mimo że jest to coś, co dzieje się w tourze co tydzień. Czuję, że zasługuję na szansę, aby spróbować zagrać tam ponownie i chcę mieć taką możliwość. Zamierzam więc dać sobie tyle czasu, ile tylko mogę, aby zobaczyć, jak dobrze się zregeneruję.”

Były lider światowej klasyfikacji stara się być dobrej myśli:

„Wiem, że są ważniejsze rzeczy na świecie niż to, jak zakończę swój ostatni mecz tenisowy lub gdzie go zakończę. Ale ze względu na to, co zainwestowałem w ten sport w przeciągu ostatnich kilku lat, chciałbym przynajmniej wyjść i rozegrać mecz w warunkach, w których przynajmniej mogę rywalizować, a nie tak, jak to się wydarzyło w Queen’s. Więc nic nie mogę powiedzieć na pewno. Nie mogę więc z całą pewnością powiedzieć, że gdybym nie mógł zagrać na Wimbledonie, to zdążyłbym wyzdrowieć na Igrzyska Olimpijskich. Nie rozważałbym próby rozegrania kolejnego turnieju gdzie indziej. Ale jeśli uda mi się zagrać na Wimbledonie i Igrzyskach Olimpijskich, to najprawdopodobniej tak właśnie będzie.”

Szkot był najlepszy w Londynie dwukrotnie.