Naomi: Teraz płaczę o wiele więcej

Japonka nie potrafiła ukryć wzruszenia po triumfie nad Jeleną Ostapenko.

---

Naomi Osaka we wtorek zameldowała się w drugiej rundzie US Open 2024. Była liderka światowej klasyfikacji odniosła pewne zwycięstwo nad Jeleną Ostapenko. Po wygranej 26-latka została zapytana, czy jest bardziej zmotywowana, kiedy gra przeciwko najlepszym tenisistkom:

„Nie jestem pewna, czy to motywacja, czy czuję, że nie mam wyboru i muszę grać dobrze. Wtedy odpuszczam sobie oczekiwania i presję, którą na siebie nakładam. Cokolwiek się stanie, tenis nadal będzie dobrym tenisem, wygranym lub przegranym. To mój sposób myślenia, kiedy gram przeciwko najlepszym zawodniczkom.”

Po triumfie czterokrotna mistrzyni turniejów wielkoszlemowych nie kryła łez. Później wyjawiła, że ostatnio była tak wzruszona również podczas amerykańskiej imprezy:

„Tak, i prawdopodobnie było to dokładnie na tym korcie, więc może to ten kort coś na mnie wpływa. W pierwszym US Open, który wygrałam, w czwartej rundzie grałam z Sabalenką. Pamiętam, że potem bardzo płakałam. Miałam barierę przed awansem do ostatniej szesnastki czy ćwierćfinału. To zabawne, bo teraz płaczę o wiele więcej niż kiedy wygrywałam turnieje wielkoszlemowe.”

Japonka zdradziła, jak porównałaby to zwycięstwo do innych meczów, które rozegrała od czasu powrotu do touru:

„To interesujące pytanie, ponieważ czuję, że to miejsce jest moim domem, dodaje mi to dużo pewności siebie. Wchodzę na kort wiedząc, że prawdopodobnie mam tu maksymalną liczbę zwycięstw. Nie wiem, ale dwa tytuły tutaj wiele znaczą. Myślę, że przez cały rok zmagałam się z pewnością siebie. To zmusza mnie teraz do spojrzenia w lustro i powiedzenia sobie: „radziłaś sobie tutaj całkiem nieźle, nie ma powodu, dla którego nie mogłabyś poradzić sobie ponownie”. To właśnie starałam się dziś ukierunkować.

To połączenie wielu różnych rzeczy. Dorastałam tutaj, więc widząc dzieci przychodzące patrzeć, jak gram i przypominając sobie moją córkę, przypomniałam sobie, że sama byłam takim dzieckiem dawno temu. To sprawiło, że byłam bardzo wzruszona. Przypomniałam sobie również, że poszłam zobaczyć, jak Coco gra w półfinale. Byłam w tłumie i nie wiedziałam, czy będę w stanie ponownie zagrać na tym poziomie. Tak więc gra przeciwko Ostapenko, która jest świetną zawodniczką i wygranie tego meczu wiele dla mnie znaczy.”

Naomi obecnie mocniej wierzy w swoje możliwości:

„Do Australian Open podeszłam z dużą pewnością siebie, ponieważ był to turniej na twardych kortach. Nie skończyło się tak, jak chciałam i oczywiście nie znam tak dobrze mączki ani trawy, więc był to dla mnie lekki szok. Żałuję, że nie poszło mi lepiej w Toronto i Cincinnati. Teraz, kiedy tu jestem, jest koniec roku, ale powiedziałam sobie, że zrobię ostatni wysiłek na US Open i na azjatyckim tournee.”

Na drodze Osaki stanie w drugiej rundzie Karolina Muchova.