Alexander Zverev w poprzednim tygodniu triumfował w Rolex Paris Masters. Dwukrotny finalista imprez wielkoszlemowych w ostatnim starciu w hali Bercy rozprawił się z Ugo Humbertem w dwóch partiach 6/2, 6/2. 27-latek pochodzący z Hamburga opisał później swoje wrażenia z tego pojedynku:
„Wygrałem ATP Masters 1000, oczywiście jestem szczęśliwy. A przede wszystkim myślę, że dzisiaj, w finale, zagrałem całkiem dobry mecz, solidny od początku do końca. Z niecierpliwością czekam na ostatni turniej w tym roku, w Turynie. Mam nadzieję, że uda mi się mocno zakończyć sezon. Nie miałem przeczucia, że będzie 6/2, 6/2. Od początku i w pierwszych gemach, nawet gdy przegrywałem wymiany, czułem, że piłka dobrze leży na mojej rakiecie. Kiedy mam to uczucie, czuję się dobrze na korcie. Czuję się komfortowo i pewnie. Może gram trochę bardziej agresywnie, wykonując więcej uderzeń niż zwykle.
Przeciwko niemu było to ważne. Jest jednym z najlepszych graczy, gdy jest agresywny. Wciąż się trochę męczy, gdy musi bronić, więc kiedy stawiam go w pozycji, w której musi bronić, czuję się komfortowo, a on nie. Czułem się naprawdę dobrze z końca kortu. Myślę, że przeciwko niemu było to dzisiaj kluczowe.”
Niemiec rosyjskiego pochodzenia nie może doczekać się startu w mistrzostwach kończących sezon:
„Myślę, że do Turynu wszyscy przyjeżdżają zmotywowani. To bardzo wyjątkowy turniej. Panuje tam wyjątkowa atmosfera i uczucie, kiedy tam jesteś, bo jest tam tylko ośmiu graczy. Grając tam czujesz się wyjątkowo, więc myślę, że każdy jest zmotywowany. Każdy chce zdobyć ten tytuł i zagrać dobry tenis. W ostatnich turniejach sezonu, które są normalnymi turniejami, może niektórzy gracze są trochę bardziej zmęczeni, może brakuje im trochę motywacji, ale myślę, że w Turynie jest inaczej. Dostajesz się do tego turnieju, bo o to walczysz przez cały rok. Kiedy już tam jesteś, dajesz z siebie wszystko, wszyscy inni też dają z siebie wszystko. Ostatecznie grasz tylko przeciwko ośmiu najlepszym zawodnikom na świecie. Nie ma łatwych meczów i trzeba grać jak najlepiej od pierwszego spotkania.”
Sascha został zapytany, czy wolałby zostać numerem jeden na świecie, czy zdobyć wielkoszlemowe trofeum:
„Myślę, że w dzisiejszych czasach w tenisie jedno idzie w parze z drugim. Bardzo trudno jest być numerem 1 na świecie bez wygrania turnieju wielkoszlemowego. Miałem szansę w 2022 roku, gdybym nie doznał kontuzji. To dziwne, ponieważ wtedy były to specjalne wydarzenia. Novak nie grał w wielu turniejach, ponieważ nie był zaszczepiony. Rafa rozpoczął rok bardzo mocno i doznał kontuzji. Medvedev również doznał kontuzji, miał wtedy operację pleców. To był dziwny rok. Nie wszyscy grali we wszystkich turniejach i nie wszyscy byli w pełni sił. Było więc inaczej. Teraz wszyscy grają i nie ma tylu kontuzji, musisz wygrać trofeum wielkoszlemowe, aby być numerem jeden na świecie. Będę numerem dwa na świecie, ale jestem 3000 punktów za Jannikiem.”
W 2018 i 2021 roku Niemiec był najlepszy w ATP Finals.