Rafael Nadal w tym sezonie postanowił pożegnać się z tourem. Dwudziestodwukrotny triumfator imprez wielkoszlemowych nadal kocha rywalizację na światowych kortach, jednak zmęczone i kontuzjowane ciało nie pozwala mu już na prezentowanie najwyższej dyspozycji.
Na ostatni turniej w karierze 38-latek urodzony na Majorce wybrał rozgrywki Davis Cup. Zmagania mają miejsce tym razem w Maladze. We wtorek Rafa zmierzył się z notowanym w TOP 80 Boticem van de Zandschulpem. Holender potrzebował blisko dwóch godzin, żeby rozprawić się z byłym liderem rankingu ATP w dwóch partiach 6/4, 6/4.
Nadal nie urwał Boticowi seta, ale to nie oznacza, że nie pokazał znanego dla siebie ducha walki. Reprezentant gospodarzy rozegrał kilka niesamowitych akcji i ze wszystkich sił starał się zdobyć punkt dla swojej drużyny. Przed starciem, gdy puszczono hiszpański hymn, 38-latek nie potrafił ukryć łez.
Rafa wypracował na kortach 92 trofea i blisko 135 milionów dolarów. Później pojedynek dla Hiszpanii wygrał Carlos Alcaraz. Uzdolniony 21-latek rozprawił się z Tallonen Griekspoorem 7/6 (0), 6/3. Następnie, konfrontacja deblowa padła łupem Holandii, która tym samym weszła do półfinału.
Van de Zandschulp i Wesley Koolhof byli lepsi od Charliego i Marcela Granollersa. O finał Holendrzy będą walczyli z drużyną niemiecką bądź kanadyjską.