
Andrey Rublev w drugiej rundzie Wimbledonu 2025 musiał się sporo napracować, żeby zatrzymać Lloyda Harrisa. Wielokrotny ćwierćfinalista zmagań wielkoszlemowych pokonał swojego rówieśnika w czterech partiach 67/ (1), 6/4, 7/6 (5), 6/3. Później opisał swoje wrażenia z tego starcia:
„To była tylko drobna niedogodność. Potem wróciłem do gry. Udało mi się zmienić nastawienie i grałem całkiem dobrze do końca trzeciego seta. Przez półtora seta byłem dość skoncentrowany i grałem dobrze. Tak, wygrał seta, ale to była zupełnie inna historia. Jego poziom tutaj nie ma porównania do tego z Paryża. W Paryżu nie wiem, czy był kontuzjowany, czy to była kwestia kortu ziemnego, ale wygrałem wszystkie sety. Tutaj grał bardzo dobrze. Serwował niesamowicie. Uderzał piłkę. To była zupełnie inna historia.
Miałem wrażenie, że nawet jeśli będę dobrze grał i dobrze się zachowywał, będzie to trudne, ponieważ jeśli dojdzie do tie-breaka, zagra dwa lub trzy dobre punkty i mecz może się zmienić. Tak więc doszło do tie-breaka i miałem szczęście, że udało mi się wygrać trzeciego seta, co dodało mi dużo pewności siebie. Myślę, że dlatego w ostatnim gemie, kiedy przegrywałem 15-40, udało mi się odrobić straty i utrzymać serwis, bo gdyby było, nie wiem, może dwa sety do zera i ta sama sytuacja, mogłoby mi się nie udać strat. Tak więc tak, trzeci set był najważniejszy. Miałem szczęście, że udało mi się go wygrać.
Dzisiaj chodziło bardziej o to, że chłopak serwuje niesamowicie, więc co ja mogę zrobić? Ja też umiem uderzać piłkę, więc starałem się uderzać pierwszy i to wszystko. Kiedy tylko mam okazję, staram się dyktować warunki. To wszystko, ponieważ ci, którzy lubią uderzać, oczywiście nie bronią się tak dobrze, jak ci, którzy lubią biegać. Jeśli gram ze średnią prędkością, on czuje się komfortowo. Uderza mocno i w końcu mu się udaje. Wtedy myślę sobie: „Ok, muszę to zrobić pierwszy”. To była różnica, że starałem się zrobić to pierwszy. Ostatecznie, jeśli wygrywam, to znaczy, że byłem lepszy. To wszystko.”
Alexander Zverev przechodzi w życiu przez trudny okres. Niemiec będzie chciał skorzystać z pomocy psychologa. Andrey zdaje sobie sprawę z tego, przez co przechodzi jego kolega z touru:
„Szczerze mówiąc, nie ma to nic wspólnego z tenisem. Chodzi o to samo. Po prostu można znaleźć wymówki, że jest się wyczerpanym lub zmęczonym psychicznie ciągłą grą, ale to nie ma nic wspólnego z tenisem. Ostatecznie tenis jest tylko punktem wyjścia. To coś w tobie, z czym musisz się zmierzyć.
To zdarza się wszystkim, ponieważ Sascha kocha tenis, Casper też i wielu innych graczy również kocha tenis. Ci, którzy nie kochają, którzy nie lubią tenisa, są bardziej zrelaksowani. Naprawdę nie obchodzi ich to. Powiedz Saschy lub komuś innemu, żeby zrobił sobie przerwę, ale będzie mu trudno, ponieważ bardzo chciałby grać. Dla Caspra też nie jest to łatwe. Być może teraz tak, ponieważ jest trawa, ale na pewno nie jest mu łatwo zrobić sobie przerwę. Na pewno trenuje. Nie wystarczy powiedzieć: „robię sobie przerwę i leżę na plaży”. Na pewno się przygotowuje. Tak więc, tak jak powiedziałem, nie ma to nic wspólnego z tenisem. Tenis jest tylko czynnikiem wyzwalającym.
Rozumiem, co czuje, ponieważ, jak już powiedziałem, dla wszystkich jest to trudne. To znaczy, nie jest to łatwe do wyjaśnienia. Każdy musi się z tym zmierzyć. Dlatego nie ma sensu, żebym to wyjaśniał. Rozumiem to doskonale, wszyscy czuliśmy to samo. Nie ma znaczenia, jak walczysz. Nie ma znaczenia, co dzieje się w twoim życiu. Druga osoba ma dokładnie to samo. Więc to nie jest tak, że „och, moje życie jest pechowe w porównaniu z jego życiem”. Nie, on też walczył, ale chodzi o to, że macie różne sytuacje. To jedyna różnica, ale jeśli zagłębisz się w sedno sprawy, okaże się, że chodzi o to samo.”
Na drodze Andreya stanie teraz na kortach Wimbledonu Adrian Mannarino.
07.07, 17:00 | Polsat Sport 1 | Wimbledon |
07.07, 17:00 | Polsat Sport 3 | Wimbledon |
07.07, 17:00 | Polsat Sport 2 | Wimbledon |
07.07, 20:15 | Canal+ Sport 2 | Mubadala Abu Dhabi Open |
07.07, 23:00 | Polsat Sport 3 | Wimbledon |
07.07, 23:00 | Polsat Sport 2 | Wimbledon |