Coco opowiedziała o spięciu z Beli

Coco opowiedziała o spięciu z Beli

Szwajcarka miała problem z zachowaniem teamu Amerykanki.


Coco Gauff w czwartej rundzie China Open (WTA 1000) zmierzyła się z Belindą Bencic. Dwukrotna mistrzyni turniejów wielkoszlemowych rozprawiła się ze Szwajcarką w trzech partiach 4/6, 7/6 (4), 6/2. W trakcie starcia doszło między zawodniczkami do ostrzejszej wymiany zdań.

Beli miała problem z reakcjami sztabu szkoleniowego Coco, co nie spodobało się Amerykance. 21-latka na konferencji prasowej zabrała głos w sprawie tego wydarzenia:

„Wiedziałam, że powiedziała coś do mojej drużyny, ale nie wiedziałam dokładnie co. Powiedziano mi, że powiedziała: „Zamknij się”. Nie słyszałam tego, więc mogę się opierać tylko na tym, co mi powiedzieli. Przypuszczam, że była zła, ponieważ mnie dopingowali. Dla mnie stadion jest cichy, więc słychać obie drużyny. Grałam w poprzednich rundach i w obu meczach słyszałam drugą drużynę dość głośno i wyraźnie, ponieważ panuje cisza. Nie przeszkadza mi to. Mówiła jej, żeby była uprzejma.

Byłam miła dla jej drużyny poza kortem. Byłyśmy dla siebie miłe. Po prostu nie podobała mi się ta uwaga pod adresem mojej drużyny. Tak, to wszystko. To znaczy, po tym po prostu poszłyśmy dalej. Nie rozmawiałam z nią od tamtej pory. Ma prawo czuć to, co czuła, a ja mam prawo odpowiedzieć tak, jak odpowiedziałam.

Zaraz po tym, w następnym gemie, poczułam frustrację i popełniłam trzy podwójne błędy. Ale potem pomyślałam: „Ok, nie chcę już więcej przegrywać”. Udało mi się skoncentrować. Myślę, że w pewnym sensie było to dla mnie dobre. Wydaje mi się, że czasami gram trochę lepiej, kiedy jestem zła, nie na siebie, ale na coś innego. Nie wiem, myślę, że mi to pomogło. Ale nie jestem osobą konfliktową. Nie lubię konfrontacji na korcie, ale nie podobała mi się ta uwaga skierowana do mojej drużyny. Zdecydowanie tego nie lubię. To znaczy, takie rzeczy się zdarzają. To sport, ale cieszę się, że dzisiaj mi się udało. Myślę, że miałam tylko dwa problemy w tourze. Jeden był podczas US Open, a drugi dzisiaj. Zazwyczaj nie jestem osobą, która zaczyna, ale bardzo szybko reaguję. Nie lubię, gdy ludzie okazują brak szacunku innym. Czułam, że poproszenie mojej drużyny o ciszę nie było miłe. Zwłaszcza że kibicowali mi po zdobyciu punktu.

Reprezentantka Stanów Zjednoczonych poczuła po tej sytuacji dodatkową motywację:

„Pomyślałam: „Ok, teraz muszę wygrać mecz, zwłaszcza po takim problemie”. Myślę, że dla mnie było to raczej małostkowe. Po prostu próbowałam wygrać mecz. Najgorsze jest, gdy dochodzi do konfrontacji, a potem przegrywasz. To jak podwójna porażka. Oczywiście bardzo szanuję Belindę. Jest świetną zawodniczką, która wróciła do gry i gra wspaniały tenis, będąc matką. Tak, oczywiście żałuję, że to się dzisiaj wydarzyło, ale tak już jest.

Po prostu udało mi się skoncentrować i przezwyciężyć tę chwilową słabość. Ona grała bardzo agresywnie. Czuję, że kilka punktów zadecydowało na moją korzyść. Może mogłam wygrać tego pierwszego seta, ale jestem zadowolona z tego, jak dzisiaj walczyłam.”

Eva Lys będzie rywalką Gauff w boju o wejście do półfinału chińskich rozgrywek.

 

bonio 2025-10-01 09:37:28
TRANSMISJE
14.11, 11:30 Polsat Sport 2 Nitto ATP Finals
14.11, 14:00 Polsat Sport 1 Billie Jean King Cup
14.11, 17:00 Canal+ Sport 2 WTA Finals Riyadh
14.11, 17:30 Polsat Sport 2 Billie Jean King Cup
14.11, 20:30 Polsat Sport 2 Nitto ATP Finals
14.11, 23:00 Canal+ Sport 2 WTA Finals Riyadh