Rozstawiony z numerem pierwszym Stan Wawrinka pokonał 6:3, 7:6 Andreya Kuznetsova w półfinale turnieju Banque Eric Sturdza Geneva Open z pulą nagród 540’310 €. Szwajcar spędził na korcie godzinę i 41 minut tym samym awansował do wielkiego finału.
Trzeba zacząć od tego, że wynik tego spotkania nie do końca odzwierciedla tego, co działo się na korcie. W pierwszej partii Stan grał solidnie, jednak zupełnie bez fajerwerków. Uratowało go to, że Rosjanin nie był lepiej dysponowany i stracił swoje podanie w prosty sposób, co ustawiło przebieg tego seta.
W drugim Kuznetsov zaczął grać lepiej, przede wszystkim lepiej funkcjonował serwis i to on miał większe szanse na przełamanie serwisu Szwajcara. Trzy szanse po kolei to jednak za mało, jak się okazało, więc o wszystkim musiał zadecydować tie-break. W nim od początku przewagę miał Wawrinka, którą utrzymał do samego wygrywając całe spotkanie w dwóch setach.
Sam Wawrinka w wywiadzie po meczowym nie był zadowolony ze swojej gry, choć niewątpliwie był szczęśliwy, że gra w finale. Serdecznie podziękował swoim kibicom i zaprosił wszystkich na finał, w którym zmierzy się z kwalifikantem Mischą Zverevem.