Imaz: Djoković obrał filozofię miłości

Imaz: Djoković obrał filozofię miłości

Mentor Serba wypowiedział się na temat jego kontuzji i okoliczności w jakich go poznał.


Pepe Imaz to człowiek, wokół którego od zawsze jest wiele kontrowersji. Wprawdzie Hiszpan swego czasu próbował swoich sił w tenisie, to jednak w sztabie szkoleniowym Novaka Djokovicia nie pełni jakiejkolwiek funkcji związanej z tenisem. Jest on kimś w rodzaju mentora.

Imaz w ostatnim wywiadzie zdradził, jak doszło do jego spotkania z Djokoviciem. Hiszpan wcześniej pracował z jego bratem, Marko, który cierpiał na depresję. –  Spotkaliśmy się pięć lat temu, kiedy brat Novaka, Marko, cierpiał na depresję i nikt nie mógł znaleźć sposobu, jak mu pomóc. Po dwóch miesiącach stan Marko zaczął się poprawiać, a Novak był bardzo ciekawy, jak to się stało – zaczął Imaz.

–  Novak jest bardzo ludzki i wrażliwy. Był taki od zawsze, ale w ostatnich latach szczególnie. Rzeczy, które robi, a o których ludzie nie wiedzą, są niezwykłe. Każdy, kto jest blisko Novaka, powie, że to fantastyczny i dobry człowiek – powiedział na temat Djokovcia.

– Od małego wszyscy jesteśmy uczeni, aby podążać ścieżką własnego ego. Uczą nas, że to ja jestem najważniejszy, a reszta jest tłem. W tenisie też tak jest. Taki trend zaczął się, gdy jeszcze byłem zawodowym tenisistą, a teraz jest czymś normalnym. To już nie konkurowanie, lecz wojna. A prowadząc wojnę, niszczysz samego siebie. Kiedy jednak odnajdziesz ścieżkę miłości, twoje życie się zmienia. Wszystko zaczyna mieć sens i harmonię.

Imaz przez wielu jest oskarżany o to, że Djokovic stracił formę – Hiszpan jednak się z tym nie zgadza. – Jestem z nim od pięciu lat. I wystarczy spojrzeć na to, co robił pięć, cztery, trzy i dwa lata temu. Kiedy wygrywał Rolanda Garrosa, który był jego wielkim celem, odczuwał spokój. Pamiętam, że przed półfinałem spędziłem z nim całą noc. Powiedział mi wtedy: „Pepe, to wspaniałe. Jestem tak blisko celu, a jestem spokojny. Nie czuję strachu ani napięcia. To imponujące”. Szanuję opinii innych ludzi, ale nie mam zamiaru się bronić przed takimi głosami, bo miłości nie trzeba bronić – odparł.

Zdaniem Imaza Djokovic z kontuzji powinien wynieść także pozytywy. – Interpretuję tę kontuzję jako coś, co pomoże mu odpocząć i ochłodzić silnik. Gdy Novak wygrał Rolanda Garrosa, podjął się wyzwania wygrania wszystkich turniejów wielkoszlemowych w jednym roku, choć jego ciało nie było gotowe. Chciał kontynuować występy, ale był wyczerpany. Nie szanował swojego ciała. W ciągu ostatnich dziesięciu lat Novak nie miał ani jednej długotrwałej kontuzji. Nie miał też żadnej przerwy, która pozwoliłaby mu odpocząć mentalnie. Novak potrzebował przerwy, ale nie chciał sobie na nią pozwolić. Teraz, dzięki Bogu, jego łokieć stwierdził, że dotarliśmy zbyt daleko – zakończył.

Maders 2017-12-05 17:39:46
TRANSMISJE