David Ferrer nie spuszcza z tonu i nadal prezentuje niesamowitą dyspozycję w końcówce tego sezonu. Wszystko spowodowane jest faktem, iż Hiszpan nie jest jeszcze pewny występu w ATP World Tour Finals. To jednak sprzyja 33-latkowi, który w półfinale turnieju w Wiedniu pokonał Gaela Monfilsa 7:6(5), 7:5.
Kibice zgromadzeni w wiedeńskiej hali nie mogli narzekać na brak świetnych zagrań w tym meczu. Tenisiści rozpieszczali widzów doskonałymi wymianami. W pierwszej partii żaden z zawodników nie zdołał uzyskać przełamania, co oznaczało, że Ferrer i Monfils kwestię wygrania inauguracyjnego seta rozstrzygną w tiebreaku. Ten lepiej zaczął się dla tenisisty z Javei, który uzyskał minibreaka, wygrał dwa punkty przy swoim podaniu i prowadził 6:3. Monfils zdołał zbliżyć się do rywala na punkt, ale nie obronił trzeciej piłki setowej.
Wszystko wskazywało, że druga odsłona również zakończy się tiebreakiem, ale Monfils przy stanie 5:5 stracił własne podanie do zera i to przekreśliło jego szansę w tym meczu. Następnie Ferrer dokonał formalności, utrzymał własny serwis i zameldował się finale turnieju Erste Open.
To był ciężki mecz, ale uważam, że zagrałem najlepsze zawody w tym tygodniu. Bardzo się cieszę, że awansowałem do finału – rozpoczał Ferrer. – Aby go pokonać, musiałem zagrać swój najlepszy tenis. W sobotę bardzo dobrze serwowałem i świetnie grałem na forehandzie – powiedział 33-latek, którego finałowym rywalem będzie Amerykanin Steve Johnson.