Bernard Tomic w 2015 roku awansował na najwyższą pozycję w karierze, wygrał turniej ATP w Bogocie. Głośno było również o jego ekscesach pozasportowych, przez które dostał łatkę niegrzecznego chłopca.
Reprezentant Australii w rozmowie z Daily Mail starał się usprawiedliwiać swoje zachowanie, a także nie do końca zgadzał się z panującą opinią. – Miałem kilka incydentów, ale żaden z nich nie dotyczył tenisa. Gdy ludzie spotykają mnie, mówią, że jestem miłym facetem. Całkiem inaczej jestem przedstawiany w mediach – rozpoczął Tomic.
– Nie jestem złym chłopcem, australijska opinia dowie się tego, jeśli będzie chciała. Najważniejsze jest nie oceniać książki po okładce – stwierdził reprezentant Australii.
23-latek jest zadowlony ze swoich tegorocznych wyników. – Zrobiłem wiele niesamowitych rzeczy – Dobrze wypadłęm już na początku sezonu w Brisbane i Sydney, a później awansowałem do najlepszej ’20’ rankingu ATP. Nie można jednak powiedzieć, że pracowałem ciężej. Raczej inteligentniej – podsumował 18. zawodnik świata.