Brytyjscy kibice doczekali się w czwartek prawdziwego święta. Ich dwóch tenisistów walczyło o awans do ćwierćfinału turnieju ATP w Queen’s. Zgodnie z przedmeczowymi przewidywaniami, górą był Andy Murray, który gładko wygrał z Aljazem Bedene 6:3, 6:4.
Bedene już w gemie otwarcia był bardzo blisko przełamania swojego bardziej utytułowanego rywala, lecz nie wykorzystał szansy w postaci break-pointa. W końcu Murray, w ósmym gemie, wykorzystał słabszy moment rodaka i uzyskał jedyne przełamanie w tym secie. W kolejnej partii obaj tenisiści się rozkręcili. Murray już w trzecim gemie wyszedł na prowadzenie, ale 58. tenisista świata natychmiast odrobił straty. Ostateczny cios należał do wicelidera rankingu ATP. Szkot przy stanie 3-3 zdobył breaka i utrzymał go do końca.
Tenisista, który w tym turnieju jest rozstawiony z numerem jeden, w ćwierćfinale także będzie mierzył się ze swoim rodakiem. Tym razem na jego drodze stanie Kyle Edmund.