Del Potro nie dał rady, Wawrinka w półfinale!

W premierowej partii bardzo dobrze rozpoczął del Potro, który od razu przełamał serwis rywala i kontrolował seta. To jednak nie dało mu wygranej w tej części pojedynku. Argentyńczyk popełnił błędy w siódmym gemie i stracił podanie. Więcej breaków w tej odsłonie już nie oglądaliśmy, a to oznaczało tie-breaka. Wawrinka skupiony od pierwszej piłki dobrze wszedł w trzynastego gema i to dało mu minimalne zwycięstwo.

Kolejne gemy były także bardzo wyrównane. Wieżowiec z Tandil grał coraz lepiej, Szwajcar również nie odbiegał poziomem i kibice mogli być zadowoleni z widowiska, jakie zafundowali im tenisiści. Znów w siódmym gemie rozegrały się kluczowe wymiany, tym razem Stan przegrał serwis i nie zdołał odrobić strat. Niżej notowany zawodnik doprowadził do wyrównania w całym spotkaniu.

Płynna gra z obu stron, świetne forehandy del Potro i znakomity jednoręczny backhand Wawrinki. W następnej partii górą był gracz rozstawiony z „trójką”. Ponownie zadecydowało tylko jedno przełamanie, które na dobrą sprawę padło po długiej grze na przewagi. Juan Martin del Potro bronił się do ostatniej chwili, jednak musiał uznać wyższość rywala, który grał wybitnie w tej części pojedynku.

To podcięło skrzydła Argentyńczykowi, który czwartą odsłonę rozpoczął najgorzej jak mógł. Wiele niewymuszonych błędów, słaby serwis i natychmiast dwa breaki wpadły na konto Stana. Takiej przewagi doświadczony Szwajcar nie wypuścił i spokojnie wygrał tego seta, który przesądził o awasnie do półfinału US Open.

To był czterosetowy trudny mecz, rozgrywany późno w nocy. Cieszę się, że wygrałem, bo Juan jest świetnym tenisistą. Po przegraniu pierwszego seta starałem się zachować spokój. Wiedziałem, że muszę jak najdłużej utrzymywać piłkę w grze w wymianach, by go zmęczyć – powiedział Szwajcar.

Wawrinka w kolejnym meczu zmierzy się z Keiem Nishikorim.