Siostry Radwańskie pomagają w Szlachetnej Paczce

Agnieszka i Urszula Radwańskie są znane z tego, iż na korcie nigdy się nie poddają, walczą do samego końca i pokazują wielkie serce dla dyscypliny, które wykonują. Aktualnie reprezentantki Polski nie biorą udziału w rozgrywkach tenisowych, gdyż w dobre trwa tak zwany „off-season”, dlatego mają czas, aby włączyć się w pomoc innym.

Siostry Radwańskie już po raz kolejny włączyły się w jedną z największych akcji charytatywnych w Polsce, która odbywa się w okresie świąt bożonarodzeniowych, czyli Szlachetną Paczkę. – Pomagamy już szósty rok. Tym razem rodzinie, która nie ma dzieci, ale jest w bardzo trudnej sytuacji i nikt do niej jeszcze nie dotarł z pomocą. Naszym głównym celem jest wypromowanie niesienia pomocy potrzebującym – powiedziała starsza z sióstr, Agnieszka. Isia i Ula tym razem w Warszawie przygotowywały paczkę dla rodziny z województwa Kujawsko-Pomorskiego.

„Szlachetna Paczka” rozwija się z roku na rok. Celem akcji jest pomoc rodzinom, które z różnych przyczyn znalazły się w trudnej sytuacji materialnej. W tym roku zorganizowano już XVI edycję „Szlachetnej Paczki”. W akcję zawsze włącza się wielu sportowców. Nie zabrakło wśród nich także sióstr Radwańskich.

Agnieszka i Urszula Radwańska od wielu lat angażują się w akcje charytatywne, nie tylko w opisywaną w tym artykule „Szlachetną Paczkę”, której czołowe polskie tenisistki są ambasadorkami. Chociażby w ubiegłym roku, obecnie trzecia tenisistka świata na aukcję, z której zebrane pieniądze zostały przekazane na cele dobroczynne, przekazała sukienkę, w której występowała w WTA BNP Paribas Singapore Finals. Przypomnijmy, że reprezentantka Polski okazała się najlepsza w tym turnieju.

Obie zawodniczki powoli przygotowują się już do przyszłorocznych startów. Agnieszka Radwańska na portalach społecznościowych zamieściła już zdjęcia z siłowni, na której odbywa pierwsze treningi. Dla młodszej z sióstr Radwańskich sezon 2017 będzie o tyle trudny, gdyż zacznie go z niskiej pozycji rankingowej. Jest to spowodowane przedwczesnym zakończeniem tegorocznych zmagań, bowiem popularna „Ula” cierpiała na chorobę popularną wśród sportowców, mononukleozę.