Radwańska: I w domu i w pracy jesteśmy partnerami

Najlepsza polska tenisistka i jej partner udzielili obszernego wywiadu.

---

Nie od dziś wiadomo, że Agnieszka Radwańska i Dawid Celt nie współpracują ze sobą wyłącznie na korcie – oboje stanowią także szczęśliwą parę. Radwańska i Celt o swoim wspólnym życiu opowiedzieli na łamach magazynu „VIVA”.

Para została zapytana o to, kto gdzie rządzi. Dziennikarka zapytała, czy na korcie więcej do powiedzenia ma Celt, a w domu tenisistka. – Nikt nigdzie nie rządzi. I w domu i w pracy jesteśmy partnerami. Tak samo jak z pozostałymi członkami mojej ekipy, mimo że mówią o mnie Szefowa (śmiech). Oczywiście każdy ma swoje zdanie, jakieś oczekiwania, czasem trzeba iść na kompromis – powiedziała obecnie trzecia tenisistka rankingu WTA. – Pracując z Agnieszką, która ma taki a nie inny dorobek, umiejętności, nie można postępować jak z małą dziewczynką i jej coś kazać. Mamy swoje plany i założenia treningowe, ale staramy się je wyegzekwować dzięki rozmowom, a nie kłótniom – odpowiedział na to pytanie Celt.

Celt poza tym, iż jest partnerem Radwańskiej, pełni także bardzo ważną funkcję w jej tenisowej karierze, bowiem jest jej drugim trenerem, a także treningowym sparingpartnerem. Były polski tenisista został zapytany, czy praca z zawodniczką, która tyle osiągnęła, może być trudna. – Łatwiej jest z młodymi tenisistkami. Isia się stawia, jak większość zawodników na tym poziomie znających swoja wartość. Cała sztuka polega na tym, aby znaleźć takie narzędzia, aby wyegzekwować od niej to co chcemy. Przekonać, że stojąc obok my trenerzy pewne rzeczy widzimy lepiej. Wiem, że czasami jest to trudne, bo sam też trochę grałem. A więc partnerstwo przede wszystkim. W domu też. Na przykład śmieci wyrzucamy wspólnie i wspólnie nie gotujemy, bo żadne z nas nie umie – wyjaśnił Celt.

Partner najlepszej polskiej tenisistki zdradził, iż jego ukochana jest wielką miłośniczką butów. – Aga jest większą bałaganiarą ode mnie i muszę po niej sprzątać. Nic mnie jednak nie denerwuje tak jak jej wszędzie porozrzucane buty. Już nie wiem, gdzie je upychać – podsumował.