Mubadala WTC: Murray poza burtą

Mubadala WTC: Murray poza burtą

Lider światowego rankingu ATP okazał się gorszy od belgijskiego rywala.


Wprawdzie Mubadala World Tennis Championship to wyłącznie turniej pokazowy, ale w mediach społecznościowych pewien ekspert dodał ciekawy wpis. „Jeśli mówicie, że to tylko pokazówka, to nie wiecie na jakiej częstotliwości rozgrywane są te spotkania”. Idealnie w punkt, potwierdziły to piątkowe mecze.

Na początek do rywalizacji przystąpili Jo-Wilfried Tsonga i Tomas Berdych, czyli zawodnicy, którym w Abu Dhabi pozostało walczyć o przysłowiową pietruszkę. Francuz i Czech przegrali swoje pierwsze mecze, przez co w piątek zagrali mecz o piąte miejsce w zawodach Mubadala WTC.

Premierowa odsłona przyniosła zdecydowanie najbardziej wyrównaną rywalizację – obaj zawodnicy nie pozwalali się rozpędzić swojemu przeciwnikowi, czego konsekwencją był tie-break. W nim Tsonga popełnił zdecydowanie za dużo prostych i nie potrzebnych błędów. Wykorzystał to Berdych, który zapisał na swoje konto inauguracyjnego seta.

W drugiej partii z lepszej strony pokazał się francuski tenisista – 12. zawodnik świata z każdą kolejną minutą spędzoną na korcie zaczął przejmować. Najpierw, dało mu to wyrównanie stanu gry, a następnie w decydującym o końcowym zwycięstwie mistrzowskim tie-breku, ostateczną wiktorię.

Ciekawie było także w meczach półfinałowych – w pierwszym z nich zdecydowanym faworytem był Andy Murray, który do nowego sezonu przystąpi jako lider rankingu ATP. Reprezentant Wielkiej Brytanii jednak zawiódł i w finale turnieju rozgrywanego w Abu Dhabi zameldował się skreślany, David Goffin.

Belg już w pierwszym secie grał świetnie – wprawdzie nie udało mu się przełamać faworyzowanego rywala, ale partię wygrał po tie-breaku. Goffin także w drugiej partii bardzo wysoko postawił poprzeczkę i po ostatniej piłce meczu, mógł się cieszyć z końcowego zwycięstwa 7:6(4), 6:4.

Goffinowi w finale przyjdzie zmierzyć się z Rafą Nadalem, który w piątkowym spotkaniu potwierdził, iż wraca do bardzo dobrej dyspozycji. Przekonał się o tym Milos Raonic, który nie znalazł sposobu na świetnie grającego reprezentanta Hiszpanii. Majorkanin już w pierwszej partii rządził na korcie. Drugi set przyniósł lepszą grę Raonicia, a zarazem wyrównanie stanu gry. W decydującym secie lepszy okazał się były lider rankingu ATP, który ostatecznie triumfował 6:1, 3:6, 6:3.

Maders 2016-12-30 19:23:55
TRANSMISJE