W pierwszym ćwierćfinale tegorocznej edycji Australian Open na przeciwko siebie stanęli: triumfator tej imprezy z 2014 roku, Stan Wawrinka i Jo-Wilfried Tsonga. Przewidywano, że będzie to wyrównane, zapierające dech w piersi spotkanie, ale rzeczywistość zweryfikowała przedmeczowe oczekiwania.
Reprezentant Francji wyłącznie w pierwszym secie był w stanie skutecznie przeciwstawić się Wawrince – następnie doszło jednak do rozgrywki tie-breakowej, która zapoczątkowała dominację Szwajcara. Tenisista, który w Melbourne jest rozstawiony z numerem cztery, w kolejnych setach kontynuował dobrą grę, na co odpowiedzieć nie potrafił bezbronny Tsonga.
Wtorkowe spotkanie tych tenisistów można śmiało nazwać meczem bez historii – Wawrinka kontrolował przebieg tego pojedynku i odniósł końcowe zwycięstwo 7:6(2), 6:4, 6:3.
Wawrinka po raz trzeci w karierze zameldował się w półfinale imprezy rozgrywanej na obiekcie Melbourne Park. Kolejny rywal czwartego tenisisty świata wyłoni się z pojedynku, w którym zmierzą się jego rodak, Roger Federer i czarny koń tegorocznej edycji Australian Open, Mischa Zverev.