Notowana na 35. lokacie w rankingu WTA Coco Vandeweghe kontynuuje dobrą passę. Amerykanka po raz pierwszy w karierze weszła do półfinału turnieju wielkoszlemowego. W ćwierćfinale Australian Open bardzo sprawnie rozprawiła się z rozstawioną z numerem 7 Garbine Muguruzą 6/4, 6/0.
Partia otwierająca spotkanie była dosyć wyrównana, ale już w niej było widać, że Amerykanka będzie naciskała na triumfatorkę French Open 2016.
W tym secie 25-latce z Nowego Jorku wystarczyła przewaga jednego przełamania, żeby wyjść na prowadzenie 1:0 w setach. Druga odsłona była już zupełnym popisem umiejętności Coco. Świadczyć może o tym fakt, że Vandeweghe wygrała bezpośrednio aż o 10 punktów więcej od Garbine i nie oddała jej w tym secie ani jednego gema.
Amerykanka była zadowolona ze swojego wtorkowego występu:
„Myślę, że mecz był całkiem niezły. Zadbałam o wszystko co mogłam kontrolować, co jest najważniejszą rzeczą. Nie pozwalałam, żeby zewnętrzne czynniki wpływały na to co się dzieje. To świetne uczucie. To niesamowite być w półfinale, ale nie jestem jeszcze usatysfakcjonowana.”
Coco powiedziała też kilka słów o swojej następnej rywalce, Venus Williams:
„To marzenie zagrać z kimś kogo się oglądało dorastając. Zagrać z niesamowitą zawodniczką, być z nią na korcie. Myślę, że to fajnie, że 2 Amerykanki zagrają przeciwko sobie w półfinale.”