Diego Schwartzman i Miomir Kecmanovic wyszli w niedzielę na kort jako jedni z ostatnich. Warunki w Paryżu nie rozpieszczają zawodników. W stolicy Francji jest wietrznie, zimno i deszczowo. Argentyńczykowi nie przeszkadza jednak ta sytuacja, co potwierdził tracąc zaledwie 4 gemy w starciu z Serbem:
„To szczególne uczucie grać w nocy w Paryżu. Warunki są takie same dla wszystkich, trzeba się tylko dostosować. Ja lubię taką grę, a fakt, że mogłem grać w nocy i w deszczu przypomina mi to czego dokonałem w Rzymie. Ten tydzień dodał mi dużo pewności siebie.”
28-latek urodzony w Buenos Aires nie wie z kim zagra o trzecią rundę. Jego rywalem będzie albo Corentin Moutet albo Lorenzo Giustino [Q].