Bertens: Nie czułam się dobrze na korcie

Bertens: Nie czułam się dobrze na korcie

Kiki wyjechała z kortu na wózku inwalidzkim.


Kiki Bertens [5] stoczyła niesamowicie dramatyczny bój w drugiej rundzie French Open. Półfinalistka tego turnieju z 2016 roku potrzebowała ponad 3 godzin, żeby wygrać maraton z Sarą Errani 7/6 (5), 3/6, 9/7. Po meczu Holenderka opowiedziała o swoich odczuciach z tego starcia:

„Szczerze, to był prawdziwy rollercoaster. Fizycznie nie czułam się dobrze, miałam dużo skurczów, co każdy mógł dostrzec. To było bardzo dziwne, bo nie czułam zmęczenia, ale bardzo się pociłam. Było zimno, zmagałam się ze sporym napięciem ciała. Nie wiem, jak to zrobiłam, ale walczyłam, dopóki nie wygrałam. W końcu rzuciłam się na ziemię, żeby pozbyć się tej całej adrenaliny. Zdecydowanie nie miałam najlepszych wrażeń.”

W konfrontacji pomiędzy Włoszką i Holenderką doszło do 24 przełamań:

„Było ciężko, od pierwszego seta miałyśmy bardzo zacięte gemy. Na szczęście udało mi się wygrać tego pierwszego, co mnie bardzo ucieszyło. W drugim secie miałam sporo szans na przełamanie jej podania, ale nie zrobiłam tego. Poźniej w trzecim secie cały czas były break-pointy i bardzo długie wymiany. W takiej sytuacji, gdy nie czujesz się dobrze fizycznie, dobrze jest zmierzyć się z taką zawodniczką jak Errani, która da ci możliwość na przełamanie w każdym gemie, co sprawiło, że nie czułam zbyt dużej presji przy moich podaniach. Ten czynnik był bardzo pomocny.”

Finalistka French Open 2012 była mocno zdenerwowana i parodiowała zachowanie Bertens, która zmagała się z bólem. Holenderka zapewniła, że nie udawała i naprawdę walczyła ze skurczami:

„Do pewnego stopnia rozumiem oczywiście jej frustrację. Miała wiele okazji, ale nie wiedziała, jak je wykorzystać. Wiem doskonale, jak to jest, gdy przechodzisz przez coś takiego, to nie jest nic osobistego. Można mówić, co się uważa, ale jeśli ktoś powie, że to było świetne przedstawienie, to może powinien wziąć lekcje aktorstwa i spróbować to zagrać. Nie jestem pewna, co dokładnie myślicie, ale mogę was zapewnić, że nie czułam się dobrze na korcie. Skurcze przychodziły i odchodziły, poruszały się po całym moim ciele. Starałam się zachować spokój, ale nie mogłam nawet ruszyć palcami, starałam się tylko, żeby skurcze jakoś zniknęły.”

Na koniec starcia Errani rzuciła w kierunku Kiki niecenzuralne słowa:

„Oczywiście, słuchanie czegoś takiego nigdy nie jest przyjemne, ale ja nie chcę tego brać do siebie. Wiem doskonale, jak bardzo musiała się czuć sfrustrowana. Myślę, że głównie była zła sama na siebie, że nie mogła zamknąć meczu, kiedy miała na to szansę, więc to nie było fair, że krzyknęła to do mnie. Teraz pewnie myśli o tym, jak to wszystko zaprzepaściła i co mogła zrobić lepiej, żeby to wygrać.”

gondar 2020-10-01 11:24:09
TRANSMISJE