Serena Williams w wielkim stylu rozpoczęła przygodę z Australian Open 2021. 39-latka spędziła na korcie imienia Roda Lavera niecałą godzinę. Tylko tyle potrzebowała, żeby rozprawić się z Laurą Siegemund:
„To był bardzo satysfakcjonujący początek turnieju. Cieszę się nie tylko z wygranej, ale także z tego, jak czułam się fizycznie. Nie byłam pewna, jak będzie wyglądał mój serwis po problemach z barkiem, które miałam w ostatnich dniach. Czuję się świetnie i to jest najważniejsze.”
W Melbourne tenisiści mogą w końcu rywalizować przed publicznością:
„Oczywiście to nie jest ta sama liczba publiczności, którą mieliśmy rok temu na tym samym obiekcie. Mimo to, wspaniale jest wrócić do gry w tenisa przed tłumem na trybunach. Kilka miesięcy temu w Nowym Jorku nie było absolutnie nikogo, więc to niesamowite, że znów mamy widzów na trybunach. Zawsze mówiłam, że gra przed publicznością jest o wiele bardziej motywująca, nieważne czy kibicują tobie, czy twojemu przeciwnikowi.”
Była liderka rankingu WTA jest idolką wielu młodych ludzi:
„Szkoda, ze nie widziałam tego transparentu na trybunach. To coś naprawdę wyjątkowego, że mała dziewczynka gra w tenisa, a ja jestem dla niej inspiracją. To niesamowite, że możemy zachęcić młodych ludzi do uprawiania tego sportu.”
Venus Williams także awansowała do drugiej rundy. Starsza z sióstr Williams jest inspiracją dla sporej liczby zawodników:
„Venus jest inspiracją dla wielu tenisistek. Nigdy nie jest sfrustrowana swoją sytuacją, jeśli chodzi o jej zdrowie. Zawsze stara się walczyć w każdym turnieju, w którym gra. Trenujemy razem od dwóch i pół tygodnia i to jest niesamowite, że mogę z nią trenować. Ona wciąż popycha cię do poziomu, którego nikt inny nie jest w stanie osiągnąć. Bardzo pomaga mi w przygotowaniach do tego typu wydarzeń.”