Djoko: Bardzo się z nimi utożsamiam

Sascha Zverev i Danya Medvedev to ulubieńcy lidera światowej klasyfikacji.

---

Francuski dziennik sportowy L’Equipe opublikował ostatnio interesujący wywiad z Novakiem Djokovicem. Serb zdradził, że bardzo ceni sobie autentyczność. Z tego powodu lider rankingu ATP identyfikuje się z Alexandrem Zverevem i Daniilem Medvedem:

„Bardzo się z nimi utożsamiam. Nie chcemy być idealni, jesteśmy po prostu autentyczni, szanujemy swoje wartości. Wielu młodych ludzi mówi o swoich idolach i chce ich naśladować. Ja na przykład uwielbiam Daniila, bo on nie stara się nikomu przypodobać, pokazuje siebie takim, jakim jest. Nie przejmuje się tym, co ktoś sobie o nim pomyśli. Nie lubię ludzi, którzy udają, że są idealni zarówno na korcie, jak i poza nim. Coś takiego nie istnieje.”

W 2021 roku Nole nie zdobył Wielkiego Szlema. W finale US Open musiał uznać wyższość Daniila Medvedeva. Nowojorska publiczność mocno wspierała Serba w tej konfrontacji. Było to dla niego ważniejsze niż zwycięstwo:

„Zazwyczaj, kiedy wychodzę na kort na ważne mecze, to nie jestem faworytem w sercach kibiców. Jestem przygotowany na takie rzeczy, na taką atmosferę. Ale zobaczyłem, że prawie całe trybuny były za mną. Poczułem to od razu po wejściu na stadion. W ogóle się tego nie spodziewałem i zaskoczyło mnie to. Te różne stany emocjonalne mogły mieć duży wpływ na mój poziom gry w finale.”

34-latek urodzony w Belgradzie pochwalił postawę Rosjanina z tego starcia:

„Był niezwykle konsekwentny w swoim planie gry. Pięknie go realizował. Szczerze mówiąc, nie dał mi zbyt wielu szans. Straciłem swoje podanie na początku meczu. Potem bardzo trudno było mi je odzyskać. On serwował bardzo dobrze. Zawsze byłem w tyle na tablicy wyników. Nie mówiąc o presji, pod którą byłem. Przez całą moją karierę sobie z nią radziłem, ale wtedy nie mogłem sobie z nią poradzić.”

W trakcie amerykańskich rozgrywek Djoko zmagał się z kontuzją:

„Na ulicy ludzie podchodzili, żeby mnie pocieszać. Mówili mi, że jestem dla nich wszystkim. To było… Wow! To nie było zwycięstwo na korcie, to było coś większego, połączenie z tymi wszystkimi ludźmi. Nigdy nie doświadczyłem tego w Nowym Jorku.
Mógłbym lepiej zagrać w US Open, gdybym nie pojechał na Olimpiadę. Miałbym więcej rezerw fizycznych i psychicznych. Pojechałem do Tokio z 50% bakiem. Poziom był dobry, ale już wtedy czułem, że gram na rezerwach.

Kiedy wróciłem z Igrzysk, byłem przekonany, że potrzebuję dużo czasu, aby dojść do siebie. Miałem to. Nie chcę się usprawiedliwiać, ale jedno jest pewne: byłbym lepiej przygotowany do US Open, gdybym nie grał w Tokio. Niektórzy ludzie nadal mi w to nie wierzą. Miałem małe naderwanie mięśnia od czasu meczu z Fritzem. Tylko mój zespół wie, przez co musiałem przejść.”

Nadal nie wiadomo, czy zobaczymy Serba w akcji na obiekcie Melbourne Park.