Belinda: On jest jak moje dziecko

Bencic jest bardzo dumna ze złotego medalu.

---

We wtorek Belinda Bencic bez większych trudności rozprawiła się z Beatriz Haddad Maią podczas Sydney Tennis Classic (WTA 500). Po triumfie Szwajcarka opowiedziała o swoich wrażeniach z tego spotkania:

„Oczywiście, to wspaniałe uczucie rozpocząć nowy sezon od dobrego akcentu. Jestem bardzo zadowolona z tego, co się dzisiaj wydarzyło. Nigdy nie jest łatwo rozgrywać pierwszy mecz w roku, ale jestem zadowolona z tego, jak mi poszło. Czułam się bardzo solidnie. Mój plan na grę był porządny, bez eksperymentowania i szukania czegoś specjalnego. Pewność siebie wraca dopiero z czasem. Nie trenując zbyt wiele w tych tygodniach, ważne było, aby być solidną. Muszę się skupić na tym, co naprawdę muszę robić.”

W ubiegłym roku 24-latka urodzona we Flawil zdobyła złoty medal na Igrzyskach Olimpijskich w Tokio. To zwycięstwo znaczy dla niej bardzo wiele:

„Dla mnie złoty medal jest wszystkim, nie ma nic większego niż to. Za każdym razem, kiedy będę przegrywała mecz, będę pamiętała o medalu. On jest jak moje dziecko. W tym roku podchodzę do tego tak, jakbym nie miała nic do stracenia. Moja mentalność po zdobyciu medalu stała się dużo swobodniejsza, jakbym nie miała nic do udowodnienia, nawet sobie. Teraz czuję się spokojniejsza, więc chcę się bawić. Mogę myśleć o kolejnych celach, ale nie czuję żadnej presji. Wciąż mam cele i marzenia do zrealizowania, mam nadzieję, że mi się uda.”

Beli chciałaby osiągnąć na Antypodach znakomite rezultaty:

„Czuję się dobrze grając w Australii. Zawsze się cieszę, to początek sezonu. Zazwyczaj potrzebuję trochę czasu, żeby się rozkręcić, ale tutaj czuję się dobrze. W przeszłości miewałam dobre wyniki w Australii, więc cieszę się, że mogę zagrać tutaj w Sydney. Wiedziałam, że potraktuję ten turniej jako rozgrzewkę. Oczywiście najważniejszym wydarzeniem jest Australian Open, więc mam nadzieję, że i tam pójdzie mi dobrze.”

Oceane Dodin będzie przeciwniczką Bencic w walce o ćwierćfinał.