Taylor: Wygrana z Rafą to wisienka na torcie

Taylor: Wygrana z Rafą to wisienka na torcie

Fritz był najlepszy w tegorocznej edycji BNP Paribas Open.


Taylor Fritz przez problem z kostką, był bliski poddania finałowego starcia BNP Paribas Open przeciwko Rafie Nadalowi. Ostatecznie odpowiednie zabiegi pomogły i Amerykanin rozprawił się z byłym liderem rankingu ATP w dwóch partiach:

„Cały dzień to był istny rollercoaster. Całą dobę byłem otoczony kamerami. Ci ludzie wiedzą o wszystkim, co się wydarzyło. Wczoraj skręciłem kostkę, ale nie sądziłem, że to coś poważnego. Trochę mnie bolało. Byłem trochę roztrzęsiony, ale myślałem, że następnego dnia będzie dobrze. Kiedy wyszedłem na kort, aby się rozgrzać, wykonałem zły ruch. Był on tak mocny, że aż krzyknąłem. Próbowałem kilka razy, ale ból był nie do zniesienia. Było to bardzo irytujące. Prawie płakałem, myślałem, że będę musiał poddać mecz.

Poszedłem do lekarza. Dużo nad tym pracowaliśmy, musieliśmy działać. Po godzinie leczenia zacząłem uderzać, wtedy zrozumiałem, że może jednak będę mógł grać. Miałem nadzieję, ale nie podjąłem decyzji, dopóki nie wyszedłem na kort. Wielu członków mojej drużyny odradzało mi grę, ale ostatecznie nic nie stało na przeszkodzie, abym wziął udział w tym meczu. Wiem, że Rafa też walczył z różnymi z rzeczami, ale nie jestem sobie w stanie wyobrazić, jak trudno jest mu utrzymać formę po tylu meczach. Miałem szczęście, że mogłem wyjść i grać.”

24-latek urodzony w Kalifornii jest dumny z tego, co udało mu się osiągnąć:

„Wygrać ten turniej to coś niewiarygodnego, a wygrana z Rafą to wisienka na torcie. To szaleństwo, to ktoś, kogo widziałem, jak dominował i pokonywał wszystkich. Dorastałem razem z nim i Rogerem. Chociaż nie oglądałem zbyt wiele tenisa w dzieciństwie, to trudno było nie znać tych chłopaków, biorąc pod uwagę wszystkie ich pojedynki. To szaleństwo, że w ogóle można z nimi grać na korcie, a co dopiero pokonać jednego z nich i wygrać tak duży turniej. Dokonanie tego tutaj, w Indian Wells, to najbardziej szalona kombinacja, jaka kiedykolwiek wydawała mi się możliwa.”

Amerykanin wie, że nadal musi ciężko pracować:

„Nie chcę wyprzedzać sam siebie. Chcę robić wszystko krok po kroku. Przez ostatnie dwa miesiące moim celem było znalezienie się w pierwszej dziesiątce. Oczywiście, to bardzo pomaga w przybliżeniu się do tego celu, ale zamierzam się tego trzymać. Oczywiście chciałbym zajść znacznie wyżej, ale nie przesadzajmy, to tylko jeden turniej. Trzeba wrócić do pracy. Nie wolno zadowalać się dobrymi wynikami. Trzeba zawsze chcieć więcej. Jeśli pewnego dnia znajdę się w pierwszej dziesiątce, to następnym celem będzie pierwsza piątka.”

Taylor wyjawił, że teraz może bardziej polegać na swoim forehandzie:

„Od czasu, kiedy grałem tu w zeszłym roku, najbardziej poprawiłem uderzenie z forehandu, dzięki czemu naprawdę się rozwinąłem. To było uderzenie, którego często mi brakowało, teraz mogę mu bardziej zaufać. Dziś pociągam za spust w ważnym momencie, otrzymuję dodatkowe darmowe punkty. Przez cały tydzień serwowałem bardzo dobrze, chociaż dziś było trudniej z powodu wiatru. Najważniejszą rzeczą jest lepsza gra w ważnych momentach, aby wyjść z tych zaciętych meczów, które mogą się skończyć różnie.”

Przed Fritzem udział w Miami Open.

bonio 2022-03-21 13:05:30
TRANSMISJE
28.04, 00:15 Canal+ Sport 2 Mutua Madrid Open