Pegula: Wiedziałam, że będzie bardzo dobra

Pegula: Wiedziałam, że będzie bardzo dobra

Jessica jest pod wrażeniem ostatnich osiągnięć Igi Świątek.


Jessica Pegula w tym tygodniu uzupełnia skład Credit One Charleston Open (WTA 500). Dwukrotna ćwierćfinalistka Australian Open w wywiadzie udzielonym w Charleston opowiedziała o początku swojego sezonu:

„Po ślubie przez kilka tygodni chorowałam na COVID-19, co sprawiło, że na początku sezonu czułam się trochę słabo. Potem zaczęłam dużo trenować, ale czułam, że jestem bardzo słaba. Nawet na Australian Open, gdzie dzięki dobremu losowaniu udało mi się trochę przebrnąć, co było świetne psychicznie. Fizyczne i psychiczne aspekty zawsze idą w parze. Prawda jest taka, że teraz jak o tym myślę, to uważam, że to właśnie COVID-19 sprawił, że powrót zajął mi trochę więcej czasu. Te trzy tygodnie, podczas których nie trenowałam, były kluczowe.”

28-latka cieszy się, że udało się jej dojść w Miami Open aż do półfinału:

„W Indian Wells w ogóle nie czułam się dobrze. Miałam okropne odczucia, nie grałam tak, jakbym chciała. Przegrałam z Bouzkovą, która jest lepszą zawodniczką niż wskazuje na to jej ranking. Pogratulowałam jej świetnego meczu i udałam się do Miami, gdzie chciałam zacząć od nowa. Powrót do domu i dobry tydzień treningów poprawiły mi samopoczucie. Mogłam to pokazać w turnieju. Grałam tam milion razy lepiej niż przez cały rok.”

Jess w bardzo miłych słowach wypowiedziała się na temat Igi Świątek, która zatrzymała ją na Florydzie:

„Jestem pewna, że teraz wszystkie myślimy: „O nie”. To tak jak wtedy, kiedy Rafa nauczył się grać na trawie, podczas gdy wszyscy inni wciąż się z tym zmagali. Iga wygrała juniorski Wimbledon, więc oczywiście wie, jak grać na trawie. W zeszłym tygodniu udało mi się urwać jej siedem gemów i to było prawie jak zwycięstwo (śmiech).”

Amerykanka zdaje sobie sprawę, że Polka będzie bardzo trudną przeciwniczką w trakcie tournee po mączce:

„Kiedy zobaczyłam ją po raz pierwszy, pomyślałam, że będzie bardzo dobra. Uwielbia ziemię, więc wiedziałam, że na tej nawierzchni poradzi sobie bardzo dobrze. To prawda, że w Waszyngtonie w 2019 roku ją pokonałam, ale ona była jeszcze trochę niedoświadczona. Na kortach twardych nie była jeszcze tak dobra, wtedy dopiero się dostosowywała. Kiedy wygrała Rolanda Garrosa, nie byłam zaskoczona. Śledziłam każdy jej mecz. Pytanie brzmiało tylko, ile czasu zajmie jej przystosowanie się do gry na danym korcie. Z pewnością nie spodziewałam się, że wygra trzy turnieje WTA 1000 z rzędu na twardym korcie.”

Pegula jest gotowa na rywalizację na nawierzchni ziemnej:

„Mączka jest wyzwaniem. Po dniu odpoczynku w domu przyjechałam prosto tutaj. To szalone, że tak szybko można się przestawić z jednej nawierzchni na drugą. To wiele wyzwań zarówno fizycznych, jak i psychicznych. Staram się mieć otwarty umysł, aby zobaczyć, co muszę zrobić inaczej na mączce, a co pozostanie bez zmian. Może uderzenia nie będą dobre, a punkty będą dłuższe, ale nie mogę się z tego powodu frustrować. Będzie to długa trasa, w trakcie której, co tydzień będą panowały takie same warunki. To nie jest tak, że nienawidzę mączki, wręcz przeciwnie, wychowywałam się na niej. Chociaż często muszę sobie o tym przypominać. To nie koniec świata, że teraz nadchodzi trasa na ziemi. Nadal można tu grać wspaniały tenis.”

bonio 2022-04-06 20:03:06
TRANSMISJE