Aryna Sabalenka w finale mistrzostw kończących sezon uległa Caroline Garcii w dwóch partiach 6/7 (4), 4/6. Spotkanie obfitowało w znakomite wymiany, ale kluczowe momenty należały do Francuzki.
24-latka urodzona w Mińsku pochwaliła postawę 29-latki z tej batalii:
„W tie-breaku i w pierwszym gemie drugiego seta trochę obniżyłam poziom. To było to. Robiłam, co mogłam, ale ona grała niewiarygodny tenis.”
W trakcie minionych miesięcy Białorusinka miała problem z podaniem i zapisała na swoim koncie wiele podwójnych błędów. W trakcie WTA Finals Fort Worth sytuacja uległa poprawie i Aryna mogła polegać na swoim serwisie:
„Jest wiele rzeczy, z których mogę być dumna, szczególnie z mojego podania. Przynajmniej w przyszłym sezonie nie będę miała w głowie tej głupoty związanej z moim podaniem. Wiem, że potrafię serwować. Wiem, że mogę popełniać podwójne błędy serwisowe. Mogę posłać bezpośredni serwis i nie jest to wielki problem. Mam wiele broni, którymi mogę się bawić.”
Trzykrotna półfinalistka turniejów wielkoszlemowych ma bardzo dobry kontakt ze swoim teamem:
„Nie będę dziękować mojej drużynie, bo to taka zła drużyna z podwójnymi błędami… Nie, nie, żartuję. To był dla nas ciężki rok. Bardzo dziękuję za wsparcie.”
Sabalenka jest obecnie notowana na piątej lokacie w rankingu WTA.