Zdecydowanie najciekawszy mecz trwającego obecnie Australian Open, pojedynek chyba będącego w najlepszej formie od dwóch, trzech lat Gaela Monfilsa z liderem rankingu ATP. Gael zmienił swój styl gry, nie jest już to gra przede wszystkim pod publiczkę, teraz liczy się walka o zwycięstwo, bardzo mądrze gra Francuz, coraz mniej takiej nonszalanci, z której był bardzo dobrze znany.

Obaj zawodnicy grali ze sobą bardzo dużo razy, bilans pojedynków bezpośrednich zdecydowanie na korzyść Nadala, tutaj nie ma czego szukać, jednak mnie najbardziej interesuje ostatni mecz, który rozegrali dwa tygodnie temu w Doha. Był to finał tego turnieju, gdyby Gael zachował chłodny rozum w kilku sytuacjach, to wydaje mi się, że mógł nawet wygrać ten mecz. Gael od początku sezonu gra świetnie, po udanym występie w Doha zdecydował się zrezygnować z występu w Auckland aby dobrze dokończyć przygotowania do najważniejszego turnieju w tym okresie.

Rafa? Rafael Nadal nie miał jeszcze poważnego rywala, który był mu w stanie zagrozić w tym sezonie poza Gaelem Monfilsem. To dzisiaj może mieć duże znaczenie, zwycięstwa nad Gojowczykiem czy Kokkinakisem to nie są mecze w których Rafa może udowodnić, że jest silny. Każdy kto się interesuje tenisem wie, że turnieje wielkoszlemowe to miejsce Gaela, nigdzie się lepiej Francuz nie czuję. Publika będzie go dopingować, on na pewno nie odpuści, taki typ zawodnika. Świetnie od początku nowego sezonu pracuje serwis Monfilsa, dużo punktów zdobywa dzięki temu zagraniu. Na przytoczenie zasługuje też mocny forhand, który sieje spustoszenie, Nadal będzie musiał uważać aby nie częstować Gaela piłkami wznoszącymi bo może szybko się przekonać o sile tego uderzenia.

Ostatni mecz obu Panów jest dla mnie odniesieniem, Gael od początku sezonu świetnie się prezentuje, Rafa jeszcze nie mógł się rozwinąć, brak klasowych rywali na to wpływa, Francuz zdecydowanie jest w stanie ugrać w tym meczu chociażby jednego seta.