Bardzo ciekawe i prestiżowe spotkanie, nie jest może tej samej klasy co Nadal vs. Djokovic, ale przysporzy wielu emocji. Federer z Tsongą grał już 14 razy, z czego górą wyszedł aż w dziewięciu spotkaniach. Oczywiście wiadomo, że gra Szwajcara znacznie się zmieniła, jego forma już nie jest tak wysoka, ale nadal prezentuje światowy poziom. Jo-Wilfried również od kilku sezonów w czołówce, na Wielkich Szlemach spisuje się tak jak od niego oczekują, wygrywa co trzeba, przegrywa z lepszymi. Moim zdaniem właśnie tak można określić ten pojedynek, jeżeli przegra to z świadomością, że Roger był lepszy. Jeśli stanie się inaczej można będzie doszukiwać się małej sensacji, chociaż wiadomo, że w czubie rankingu każdy może wygrać z każdym.

Patrząc na ich ostatnie spotkania (2012-2013) lepiej wypada Francuz, który wygrał 2 z 3 rywalizacji. Co jest jednak znaczące to Federer wygrał na ubiegłorocznym Australian Open. Nie była to IV runda, a ćwierćfinał, który skończył się zwycięstwem byłego lidera rankingu po pięciosetowym boju. Także tym razem liczę, że mecz będzie równie ekscytujący i skończy się na korzyść Szwajcara. Przedstawiać sylwetki Rogera nikomu nie trzeba, świetnie wyszkolony technicznie, jednoręczny backhand, precyzyjny serwis. Gdyby szukać u niego wady to na pewno psychika, czasami w krytycznych sytuacjach nie potrafi poradzić sobie z presją i popełnia proste błędy. Tsonga to również znany zawodnik, tak jak wspomniałe światowa czołówka, silny serwis, świetny forehand, atletyczność to tylko niektóre jego zalety. Wada? Zdecydowanie backhand, jeżeli nie będzie go omijać może się dla niego skończyć tragicznie.

Przeczuwam 4 sety i przynajmniej jednego tie-breaka. Panowie nie powinni oddawać swoich podań, gem za gema i na pewno mnóstwo emocji. Jak widać aktualną formę zostawiłem na sam koniec. Dlaczego? Panowie na AO nie mieli jeszcze prawdziwego sprawdzianu, łatwo radzili sobie z przeciwnikami, więc nie wiadomo do końca jak zagrają w trudniejszym starciu. Przed Wielkim Szlemem Tsonga wystąpił w Pucharze Hopmana, gdzie wraz z Cornet wygrali całą imprezę pokonując w finale reprezentację Polski. Federer wystartował w Brisbane, gdzie w meczu o tytuł uległ Hewittowi. Jak widać prezentują się podobnie, ale mam nadzieję, że wyjdzie doświadczenie Szwajcara i pokona swojego jutrzejszego rywala. Start o godzinie przystępnej dla naszego kraju, bo o 9:00 czasu polskiego.